sobota, 15 marca 2014

01 "Wiedziałam że ten dzień nie skończy się dobrze."

Noele's POV

Usłyszałam odgłos swojego budzika " Wstajemy, wstajemy. Szkoda takiego dnia ! Pobudka, pobudka kto rano wstaje temu co ? Wstawaj, wstawaj ! Ssiesz kciuka ? " . Tak kochany Król Julian. Trzeba wstać . Wygrzebałam się z swojego łóżka z różową pościelą, stanęłam na zimnych panelach i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam bieliznę. Otworzyłam szafę w poszukiwaniu zestawu na dziś. Nigdy się nie stroiłam, lubiłam luźny styl czyli jeansy koszulka i sweter albo bluza. No ale czasami trzeba zaszaleć. Dziś postawiłam na luz -jak zwykle-. Ubrałam białe jeansy, dżinsową koszulę, czarną beanie z napisem "BAD HAIR DAY" różowe vansy, kolczyki z napisem "BRAT" i pierścionek.. Nie sądzę żebym ubierała się jakoś ślicznie. Chociaż moje przyjaciółki twierdzą że mogłabym zostać stylistką.
Zbiegłam na dół, moich rodziców nie było. Na stole zauważyłam talerz z kanapkami i z małą karteczką. Podeszłam i przeczytałam ją.
" Pojechaliśmy do pracy. Idź do szkoły, obiad zjedz na mieście lub sama sobie zrób. Będziemy późno - xoxo - Mama ". 
Wzięłam jedną kanapkę i po paru minutach zjadłam całą. Złapałam plecak i wyszłam z domu z telefonem w ręku. Zakluczyłam drzwi i ruszyłam prosto przed siebie.

Przyjaźnię się z Milly -to z nią jestem najbliżej- i Victorią. Vicki ma siostrę bliźniaczkę Elle, nie są identyczne. Różni je charakter, wygląd i przede wszystkim znajomi. El jest wyszczekana, uwielbia ostrą zabawę i jest dziewczyną najpopularniejszego chłopaka w szkole. A Vic jest miła, uprzejma. Nie lubi przepychu, jest po prostu zwykłą uczennicą jak ja.
Gdyby nie Milly to już dawno byśmy były zniszczone, to ona nas broni przed wszystkim. Jest naszym azylem, ale nie o niej mowa. Dotarłam do swojej ukochanej szkoły.
Weszłam do budynku, Sharpay ilustrowała mnie wzrokiem - szkolna dziwka, publiczna prostytutka czy jak tam chcecie- po prostu. Masz kase, ochotę na seks, lecisz do niej !

Po zabraniu z szafki potrzebnych rzeczy pobiegłam do sali -oczywiście spóźniona-. W sali panował gwar, pani Smile najwidoczniej nie panowała nad klasą przez co grubą linijką uderzyła o blat stołu. Wszyscy ucichli.
- Prosze o ciszę! - krzyknęła.
- Noele miło że się zjawiłaś, masz spóźnienie piętnastu minut -skarciła mnie nauczycielka- Za karę usiądziesz z Justinem i pomożesz mu z Francuskiego.- dodała , boze dlaczego ja ? Dlaczego aż tak mnie nienawidzisz ? Wolałabym już ta sukę Sharpay niż jego !.
Z smutną miną usiadłam obok chłopaka. Moje przyjaciółki posłały mi spojrzenie współczucia.
Wiedziałam że ten dzień nie skończy się dobrze.
Po skończonych zajęciach zostałam z Bieberem w sali. Byliśmy sami.
- Słuchaj, chce to mieć za sobą czym prędzej. Więc zrób mi to zadanie i będzie z głowy - Powiedział rzucając zeszytem w moją stronę. Tak kurwa co jeszcze?
Nie chciałam się kłócić więc zrobiłam to pieprzone zadanie i wybiegłam z sali.
- Nawet nie waż się nikomu mówić że z Tobą gadałem. - usłyszałam jego głos gdy opuszczałam salę.
Boże zabij.
___________________________________________________________
Oooo tak pierwszy rozdział.
Jest taki .... nijaki ?
ZABIJCIE. liczę na komentarze. !

JEŚLI PRZECZYTAŁEŚ SKOMENTUJ !